Pierwszy koncert Płockiej Orkiestry Symfonicznej w nowym sezonie artystycznym 2017/2018 przyniósł upłynął przede wszystkim pod znakiem genialnej muzyki w doskonałym wykonaniu. Ale nie tylko...
Najważniejsza zmiana wyraźna była, gdy muzycy Płockiej Orkiestry Symfonicznej zajęli swoje miejsca na scenie. Miejsce zajmowane do tej pory przez Ryszarda Smolarskiego zajęła (tymczasowo) Ewelina Karna.
– Nasz doskonały skrzypek ma za sobą dwie kadencje na stanowisku koncertmistrza. Rada programowa naszej orkiestry uznała, że po dziesięciu latach należy rozpisać konkurs, w którym wyłoniony zostanie nowy koncertmistrz – zdradził nam Adam Mieczykowski, dyrektor POS. – Nasi widzowie zauważyli zapewne brak kilkorga muzyków, którzy odeszli na w pełni zasłużoną emeryturę. Zastąpieni zostali przez młodych instrumentalistów.
Płocka Orkiestra Symfoniczna stała się więc swoistą mieszanką rutyny z młodością. O szczegółach dotyczących personalnych roszad w gronie płockich symfoników postaramy się naszych Czytelników poinformować już w najbliższym czasie.
W foyer Państwowej Szkoły Muzycznej pojawili się Magdalena Chylińska i Krzysztof Blinkiewicz z księgarni Czerwony Atrament, oferując coś dla ciała (napoje chłodzące) i coś dla duszy (książki).
Sam koncert zaś okazał się prawdziwą artystyczną ucztą. Zaczęło się od uwertury fantastycznej „Romeo i Julia” Piotra Czajkowskiego w wykonaniu Płockiej Orkiestry Symfonicznej prowadzonej przez Vladimira Kiradjieva, bułgarskiego dyrygenta na stałe mieszkającego w Wiedniu.
Rosyjski pianista Andrei Korobeinikov „uwiódł” widownię swoją interpretacją Koncertu fortepianowego fis-moll Aleksandra Skriabina, że musiał dwukrotnie bisować. Ostatnim zaś akcentem inauguracyjnego była zagrana po przerwie VIII Symfonia G-dur Antonina Dvořáka nagrodzona wielominutową owacją na stojąco.
Tomasz Paszkiewicz / eplock