Podczas ubiegłotygodniowej sesji Rady Miasta Płocka radni wyrazili zgodę na zmianę uchwały dotyczącej zaciągnięcia kredytu długoterminowego w Europejskim Banku Inwestycyjnym. To w sumie 90 milionów złotych, pierwotnie – w styczniu tego roku – radni wyrazili zgodę na zaciągnięcie kredytu w kwocie 50 mln złotych.
– Dlaczego zwiększacie panowie zadłużenie miasta o kolejnych 40 milionów złotych – dopytywała przewodnicząca klubu radnych PiS Wioletta Kulpa.
Radny Piotr Kubera z klubu radnych PiS dopytywał, na co zostanie przeznczony kredyt. – Z uzasadnienia uchwały wynika, że jak dają, to po prostu bierzemy. Nie ma słowa o przeznaczeniu tych pieniędzy na konkretne cele, inwestycje, zadania. Proszę o ich wymienienie – dociekał podczas obrad radny Kubera.
Głos zabrał także szef klubu radnych PSL Tomasz Kominek. – Rozumiem, że będziemy mogli je mieć do dyspozycji, na wypadek, jeżeli rynek usług, który znaleźliśmy miesiąc temu, będzie zupełnie inny. Nikt nie wie, w jaki sposób będą kształtowane podaż i popyt w usługach budowlanych. Według mnie to tylko zabezpieczenie do znanych nam największych ogólnomiejskich inwestycji, czyli budowy stadionu i sali koncertowej. Rozumiem, że przyjęta przez nas uchwała nie obliguje nas do zaciągnięcia tego kredytu w sytuacji, gdy nie będzie potrzebny – powiedział Tomasz Kominek.
Według przyjętej przez radnych uchwały kwota 48 mln złotych (z 90 mln złotych) może zostać zaciągnięta w 2021 roku. W roku 2022 może to być kwota 22 mln złotych, a w roku 2023 kwota 20 mln złotych. 40 mln złotych ma zostać przeznaczonych na sfinansowanie budowy sali koncertowej. – Odkąd jestem skarbnikiem miasta, wszystkie kredyty i obligacje są podpisywane na takiej zasadzie, że mamy je do dyspozycji i korzystamy z nich, kiedy jest taka potrzeba, oczywiście w zakresie konkretnych lat określonych w umowach. Wszyscy wiedzą, że nie wykorzystujemy kredytów w takiej wysokości, jak jest to zapisane w budżecie miasta – tłumaczył skarbnik miasta Wojciech Ostrowski. – W przypadku tej konkretnej uchwały mówimy o podpisaniu umowy. Zaciągniecie kredytu związanego z finasowaniem budowy sali koncertowej planujemy na lata 2022 – 2023.
Szacowany wstępnie koszt budowy sali koncertowej na Nowym Rynku to 80 mln złotych. Drugą część tej kwoty miasto ma dołożyć z budżetu.
Warto w tym kontekście przypomnieć rok 2016, kiedy komitet kredytowy EBI ocenił możliwości finansowe Płocka i przydzielił wówczas naszemu samorządowy limit 200 mln złotych. – Wtedy nie potrzebowaliśmy takiej kwoty, zaciągnęliśmy kredyt w kwocie 150 mln złotych. W tej chwili jest to najtańsze finansowanie, jakie można pozyskać na rynku, wyjątkiem są jedynie bezzwrotne środki, z których korzystamy. Stwierdziliśmy, że wykorzystamy pozostałą kwotę 50 mln złotych. Po dyskusjach z EBI okazało się, że przy naszych wynikach finansowych mogą nam zwiększyć limit z 2016 roku o 20 procent, czyli dokładnie o 40 milionów złotych. Dlatego taka, a nie inna kwota – tłumaczył radnym Wojciech Ostrowski.
Skarbnik tłumaczył, że jeśli miasto nie wykorzysta limitu kredytowego, nie ponosi z tego tytułu żadnych kosztów. – Niczym nie ryzykujemy, możemy tych pieniędzy nie wziąć. Z obecnych 150 milionów zostało nam jeszcze 66 mln złotych do pociągnięcia w tym roku, ta umowa kończy się w tym roku. Umowa, którą podpiszemy z EBI po wyrażeniu przez radnych zgody na zaciągnięcie kredytu w wysokości 90 milinów złotych będzie obowiązywać w latach 2020 – 2024 – wyjaśniał Wojciech Ostrowski. – W momencie podpisania umowy wskazujemy listę inwestycji, natomiast w trakcie można ją zmieniać i to radni będą decydować, na jakie inwestycje środki z kredytu zostaną wykorzystane.
Prezydent Płocka Andrzej Nowakowski podkreślił, że samorząd nie chce rezygnować z żadnej inwestycji zapisanej w budżecie. – Mamy świadomość, że to realne wsparcie naszych przedsiębiorców, tych, którzy dają pracę mając firmy budowlane, hurtownie z materiałami budowlanymi. Gdybyśmy zrezygnowali z realizacji inwestycji, oznaczałoby to dodatkową zapaść w tym sektorze. Świadomie wykorzystujemy dobrą sytuację finansową budżetu miasta i zaufanie, jakim cieszymy się nie tylko wśród agencji ratingowych, ale także banków, na czele z Europejskim Bankiem Inwestycyjnym. Ostatnie pięć lat pokazało, że z takiego wsparcia korzystamy rozsądnie. Zadłużenie miasta spada i utrzymuje się na bezpiecznym poziomie. Mamy jednak świadomość, że w czasach, w których przyszło nam żyć, nie wiemy, jak będzie wyglądała sytuacja na przykład za miesiąc czy dwa – powiedział Andrzej Nowakowski.
Jacek Danieluk / Tygodnik Płocki