Czasem słychać było świst wiatru, czasem skrzypnięcie drzwi, raz odzywało się echo pustkowia, a raz prawdziwy krzyk namiętności – Vołosi w Płocku zagrali z pasją i “porwali” słuchaczy w emocjonalną podróż.
Szybkość, emocjonalność, różnorodność i… namiętność – piątkowy koncert zespołu Vołosi vc Płocka Orkiestra Symfoniczna w Sali koncertowej Państwowej Szkoły Muzycznej w Płocku porwał publiczność. Muzycy wprost nie mogli zejść ze sceny. Żegnały ich owacje na stojąco.
Zaprezentowali prawdziwy muzyczny spektakl emocjonalnych stanów duszy. Z instrumentów wydobywał się raz krzyk, raz płacz, a raz echo ludowych tańców. Niemal widać było jak dawno zapomniane pokolenia odzywają się do nas ze sceny… Dlatego to nie przypadek, że Vołosi zaczerpnęli nazwę od legendarnego już dzisiaj ludu wędrowców i pasterzy, który dawno temu zamieszkiwał Karpaty. To słychać w grze muzyków, którzy czerpią z historii, ale grają własną muzykę instrumentalną z przyprawiającą o zawrót głowy szybkością, wirtuozerią, kunsztem i po prostu prawdziwym talentem.
Vołosi zadebiutowali w 2010 roku na festiwalu Polskiego Radia “Nowa Tradycja”, otrzymując na nim Grand Prix i wszystkie nagrody dodatkowe. W kolejnym roku otrzymali nagrodę “Svetozar Stracina” dla najlepszego utworu worldmusic w Europie na konkursie Europejskiej Unii Nadawców EBU. W roku 2012 ich pierwsza płyta znalazła się w specjalnej selekcji TOP20 World Charts Europe. W roku 2016 trafiła do nich Czech Music Crossroads Award.
Występowali w większości krajów Europy i poza jej granicami. Zagrali podczas wręczenia Stockholm Water Prize dla Króla Szwecji Karola XVI Gustawa, a także przywódcami takich państw jak Polska, Holandia, Belgia, Węgry, Czechy, Słowacja, Ukraina, Łotwa, Bułgaria i Izrael.
Przed ich piątkowym koncertem, 13 stycznia, odbył się tradycyjny wstęp i zbiórka do Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, dzięki uprzejmości dyrektora Płockiej Orkiestry symfonicznej im. Witolda Lutosławskiego Adam Mieczykowskiego.
Joanna Winiarska / PetroNews.pl