Są artyści, o których mimo upływu czasu się nie zapomina. Na stałe zapisują się na kartach muzycznej historii, a ich utwory znają kolejne pokolenia. Szacunek do ich nazwisk jest niewymierny, bo przecież jako jedyni zostawili po sobie ślad. Trwały ślad...

Niewątpliwie takim artystą był Zbigniew Wodecki. Można mówić, pisać o nim wiele, ale wszystko ma swój wspólny mianownik – talent i dar zdobywania serc ludzi. Swoim poczuciem humoru ubarwiał rzeczywistość, a piosenkami kolorował świat. I choć zaczynał w niełatwych muzycznie czasach, kiedy trzeba było mocno walczyć o swoje miejsce w szeregu to wraz z upływem kolejnych lat udowodnił, że jakość, którą daje się ludziom, broni się sama. My, jako słuchacze byliśmy pełni podziwu dla jego niezwykłego przekazu. Przychodząc na koncert można było spodziewać się nie tylko pięknych dźwięków, ale również ogromnej dawki humoru. W końcu z tego był znany! Uśmiech, bujna fryzura, skrzypce i głos, który łamał wszelkie bariery. Do tego podejście do świata, ludzi i skromność. Artysta, prawdziwy artysta! Ponad dwa lata temu ten sukces został nagle przerwany... Śmierć przyszła w najmniej oczekiwanym momencie, kiedy wszystko miało na nowo ułożyć się w całość – nagrania płyty trwały, koncerty były w toku ustalania, wiosna przyniosła kolejne działania medialne. Wszystko rozsypało się w mgnieniu oka. Ale trwały ślad pozostał. Są artyści, którzy nie zapominają i którzy kultywują działania Zbigniewa Wodeckiego. Płyta ujrzało światło dzienne, a koncerty z cyklu ”Tribute to Zbigniew Wodecki” okazały się prawdziwym sukcesem. Kolejne miasta na ich trasie pokazują, jak wielki jest ich wymiar. Nie inaczej było w minioną niedzielę w Płocku. Orlen Arena wypełniła się po brzegi, aby uczcić pamięć o artyście oraz przypomnieć jego niezapomniane przeboje. “Tribute to Zbigniew Wodecki” to widowisko muzyczne z archiwalnymi retrospekcjami multimedialnymi, które pokazywały zdjęcia z czasów dziecięcych czy pierwszych koncertów wielkiego muzyka. Jest to kontynuacja pierwszej edycji Wodecki Twist Festiwal, który miał miejsce w Krakowie i od dwóch lat cieszy się wielką popularnością. Projekt tego festiwalu tworzą przyjaciele muzycy, którzy przez lata mieli kontakt i wspólnie grali ze Zbyszkiem Wodeckim.

W Płocku na Orlen Arenie największe przeboje Wodeckiego zaśpiewali m.in. Kuba Badach, Ania Rusowicz, Gaba Kulka, Ewa Uryga oraz Jacek Kotlarski w akompaniamencie Płockiej Orkiestry Symfonicznej, prowadzonej przez Tomasza Szymusia. Koncert nie był jedynie odtworzeniem znanych nam wszystkim hitów. To prawdziwa interakcja z publicznością, wspólne śpiewanie, radość z przekazywanych emocji i nadzieja, że mimo braku Zbigniewa Wodeckiego, można chronić dorobek, który po sobie zostawił. Piękny widok stanowiły rodziny, które widać było wśród publiczności. Dzieci, rodzice, dziadkowie... pokolenia mieszane. Nie ma nic większego niż ujrzenie jak jeden człowiek, jedna muzyka mogą łączyć pokolenia i robić to skutecznie. Taki właśnie był Zbigniew Wodecki. Takiego go zapamiętamy. I takiego również przypominamy go Wam w poniższych fotografiach.

M.P / Radio RPL.FM