Świetny wokalista, zdolny kompozytor i aranżer, podpora Poluzjantów i laureat dwóch Fryderyków wystąpi w Płocku w czwartek. Usłyszymy m.in. przepiękną piosenkę "Wracam do siebie".
Badach i jego zespół, w mocnym, jazzowym składzie, będzie promował w Płocku swą płytę „Oldschool”. W czwartek o godz. 19, w sali koncertowej szkoły muzycznej usłyszymy echa stylistyk lat 70., 80. i 90. W programie m.in. „Wracam do siebie”, „Jesteś kimś”, „Życie”.
Badach to artysta zupełnie inny od większości wokalistów, których piosenki emitują dziś popularne stacje radiowe. Łączy jazz z popem, jest finezyjny i zaskakujący. Dlatego wszyscy, którzy nie mają jeszcze biletów na jego koncert, powinni natychmiast udać się do kasy Płockiej Orkiestry Symfonicznej (ul. Bielska 9/11).
Uwaga – zła wiadomość jest taka, że biletów właściwie już nie ma. Są jednak wejściówki, kosztują 50 zł. Dają one prawo wejścia na koncert. Jeśli któryś z właścicieli biletu nie przyjdzie w czwartek do szkoły muzycznej, będzie można zająć jego miejsce.
Organizatorzy wydarzenia piszą o Badachu tak: – Po prawie trzydziestu latach pracy na scenie i muzycznej aktywności jako wokalista, kompozytor i producent, po setkach koncertów i muzycznych kooperacji z plejadą najjaśniejszych gwiazd polskiej sceny, dziesiątkach płyt współtworzonych z rozlicznymi artystami, Kuba Badach postanowił stworzyć album pod tytułem „Oldschool”, będący pierwszym solowym, muzycznie autorskim krążkiem w dorobku artysty.
A sam artysta tak mówił o swej płycie: – Oldschool w języku angielskim oznacza coś staroświeckiego, wywodzącego się ze „starej szkoły”, tytuł mógłby więc sugerować, że napisałem i nagrałem muzykę w jakiejś konkretnej retro stylistyce, np. w stylu brzmienia lat 60. Tak jednak nie jest. Dla mnie „oldschool” jest pewnym hasłem, odnoszącym się do sposobu pisania i aranżowania piosenek. Od dziecka najbardziej poruszały mnie utwory, w których dużo się działo, gdzie ciekawe melodie osadzone były na bogatych strukturach harmonicznych spiętych wielopłaszczyznowymi aranżacjami. Piosenki pisane i produkowane przez takich twórców jak m.in. Quincy Jones, Burt Bacharach, Stevie Wonder, Donald Fagen, to dzieła, których słucham do dziś i nie przestają mnie fascynować. Album „Oldschool” jest więc moim ukłonem w stronę mistrzów.
Milena Orłowska / Gazeta Wyborcza Płock